Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi longer1987 z miasteczka Łowicz. Mam przejechane 33493.05 kilometrów w tym 3138.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 111545 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy longer1987.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dom-Praca-dom

Dystans całkowity:9826.12 km (w terenie 228.95 km; 2.33%)
Czas w ruchu:357:14
Średnia prędkość:27.45 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Liczba aktywności:369
Średnio na aktywność:26.63 km i 0h 58m
Więcej statystyk
  • DST 52.28km
  • Czas 01:42
  • VAVG 30.75km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koło Żwirowni

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 0

Po drodze spotkałem Zenka z teamu, albo czegoś przypominającego team przynajmniej w nazwie. Chwile pogadaliśmy i ruszyłem dalej w swoją stronę. On jechał na guralu więc nie było co dalej męczyć tematu. A i tak skręcał do znajomego chydraulika.
W samej końcówce pobiłem rekord podjazdu pod wiadukt na Poznańckiej w Łowiczu. Oczywiście pomógł mi autobus 58km/h.




  • DST 24.83km
  • Czas 00:51
  • VAVG 29.21km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 80.59km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:51
  • VAVG 28.28km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzyby

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 0

Po pracy zaplanowałem sobie wypad na grzyby do Bolimowa. Ale lipa nic nie ma same stare kapcie. Nic świerzego. Pewnie jakoś pełnia wypada i nic nie ma.
Pare minut się po lesie pokręciłem i finioto nie mam to nie jade na trening. W skierkach znowu deszcz, tu prawie zawsze jak jestem to pada. Musiałem trochę poczekać pod drzewem.
Ciepło i słońce się zrobiło ale jeszcze kilka minut deszczu było.
Na widoku koło hopek nie dało się jechać pod słońce, od mokrego asfaltu tak się odbijało że ten kawałek musiałem jechać chodnikiem, żeby nie zgarnąć jakiegoś samochodu. Do połowy Mokrej Prawej asfalt wilgoty i chlapie woda. Ale po skręcie w lewo koło boiska już lepiej i da się jechać normalnie. Więc można przeprowadzić dalszy trening.




  • DST 25.51km
  • Czas 00:49
  • VAVG 31.24km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 20.44km
  • Czas 00:37
  • VAVG 33.15km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 26.75km
  • Czas 00:52
  • VAVG 30.87km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 24.32km
  • Czas 00:49
  • VAVG 29.78km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 3 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 53.29km
  • Czas 01:50
  • VAVG 29.07km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Musiałem się zmusić

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Cały dzień senny. Na stołówce prawie mi się usneło. Po pracy małe a nawet znikome chęci na rower. No ale trzeba coś pokręcić. Więc jedna z krutszych rundek po okolicy. Kompina-Nieborów-Bobrowniki-Krępa-Łowicz.
Nie byłem zmęczony w przeciwieństwie do nóg. Jakieś takie obolałe.




  • DST 26.41km
  • Czas 00:56
  • VAVG 28.30km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 58.74km
  • Czas 01:55
  • VAVG 30.65km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Domaniewice

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Do Głuszycy wyjazd troszkę nie wypalił. A i pogoda w sumie też się nie złożyła.
W domu miałem numerek Filipa. Z racji nie jechania na maraton musiałem jakoś dostarczyć mu numerek. Na szczęście Maniek jechał więc wystarczył jazda do domaniewic. Na miejscu krótka pogawędka wszamanie jabłuszka które dostałem od mamy Mariusza. Kwaśnie niesamowicie było, ale dałem rade. Od Mańka za to dostałem grószkę co lubię najbardzie a przynajmniej lubiłem. Gruszka wydawała mi się bardziej kwaśna niż to jabłko. Ale zjadłem ile mogłem. Na odjezdne dostałem jeszcze jedną gruszkę żółtą tym razem ale już nie zkosztowałem. Do 3 razy sztuka ale poddałem się. I słusznie bo bym męczył tak samo jak poprzednie owoce ;)