Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi longer1987 z miasteczka Łowicz. Mam przejechane 31335.80 kilometrów w tym 3138.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.95 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy longer1987.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.00km
  • Teren 37.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 16.82km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ślizg, nacisk, chrupnięcie = koniec jazdy

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 5

Maraton w Karczewie z cyklu Mazovia.
Na miejsce dotarłem 50min przed startem, wydawać by się mogło, że to jeszcze sporo czasu. Ale niestety nic bardziej mylnego. Niekończąca się kolejka do rejestracji i nieubłaganie płynący czas. No i jeszcze do tego zapomniałem kasku, uświadomiłem sobie to stojąc w kolejce, miałem na to sporo czasu. Rano jeszcze pamiętałem o nim, no ale niestety zająłem się pewnie czymś innym i o nim zapomniałem. Ale nie byłem sam ktoś z koleiki spytał się o kask i Zamanowa powiedział, że są. No to ulga od razu. Wziąłem pierwszy lepszy i rura się przebierać. Myślałem, że nie uda mi się zdążyć jak kilku innym osobom. Ale poczekali na nas kilka minut i chyba wszyscy dojechali na czas na star.

No i ruszyliśmy, ale po woli na początku bo pełno maruderów przedemną było, starałem się ich omijać jak się tylko dało i gdzie się tylko dało. Bardzo łatwo mi to przychodziło i do tego nie czułem żadnego zmęczenia, ażebym miał za chwile dostać zadyszki. Minąłem kilka grupek i zrobiła się przerwa tak ze 140m. Ale mocno przycisnąlem i zacząłem niwelować stratę, aż na zakręcie błotnistym wpadłęm w lekki poślizg i podparłem sie nogą. Ale nic szybko nacisnąłem na pedał i chrup jebut. Spojżałem na rower i widzeę, że to tylko łańcuch spadł więc go szybko zakładam i wsiadam na rower gotowy do jazdy a tu kiszka. Ukręcona korba i koniec jazdy. Oczywiście się posypała wiązanka k... j... p... reszte przemilcze ;)
No i co pozostaje tylko zacząć wracać na start. Odwracam się i ze spuszcząną głową ruszam. Żal mnie ściska jak widzę, że inni jadą a ja nie. Niektórzy pytają się co mi potrzeba ja mówie nowe korby. I się dziwnie uśmiechają.
Aż tu nagle ni z tąd nizowąd, jeden ostatni już chyba biker bo nikt nas przez kilka min nie mijał. Mówi chcesz mój rower ja już nie mam ochoty jechać. I tak sobie szybko pomyślałem, a nie szkoda pana roweru. On no bież śmiało. Acha ok. Szybka przeróbka, czyli zmiana czipa i podwyższenie siodełka, zgadanie się gdzie się spotkamy i but do przodu. w pogoń za uciekinierami. Od razu mi się chumor polepszył i po kilku min zacząłem wyprzedzać ludzi. Sporo ich było. Ale rower nie był pierwszej klasy niestety. I ciężko mi się jechało. Łańcuch przemykał co kawałek, przerzutka tylna się wzinała, siodełko stawałem 3 razy żeby je podnieść wyżej bo opadało szybko. No i przez każdą kałużę przebiegałem bo rower nie był w stanie przebyć tego akweny wodnego o małym wojskowym znaczeniu strategicznym.
Ale jako tako się jechało przynajmniej mogłem ukończyć ten maraton.
Już raz tak miałem 2 lata temu w Żyrardowie na Żtc na samym starcie jeszcze na stadionie złapałem gumę i musiałem zmieniać dętkę. Straciłem 8 minut bo pompka nie chciała pompować. Ale pomyślałem że co tam mi szkodzi jechać dalej i ruszyłem. Byłem 14 open i 1 w kategori do czołówki straciłem właśnie te 8min co zmieniałęm dętkę.
Ogólnie to nalażą się wielkie podziękowania za urzyczenie mi roweru przez zawodnika z numerm 21. Wielka osoba za to że nie bął się powierzyć mi w moje ręce swoich 2 kółek. Ja nie wiem czy bym zrobił to samo dla kogoś obcego. Wielki szacun.

open 75/182
kategoria 27/52
Po tym maratonie pozytywnie jestem nastawiony do nowego sezonu. Mimo przygody z rowerem i minięciu mnie przez wszystkich zwoadników udało mi się jeszcze tylu dogonić.
Jeszcze na swoim rowerze ;)

Mazovia MTB © longer1987

A tu już pożyczona strzała marki nieznam. Nawet nie zastanawiałem się na czym jechałem. Dopero teraz na zdjęciu kapnąłem się, że on nawet tarczówek nie miał;)
Mazovia MTB © longer1987





Komentarze
kundello21
| 19:25 sobota, 12 lutego 2011 | linkuj Ale super! brać rowerowa powinna zawsze tak sobie pomagać.
longer1987
| 16:54 wtorek, 8 lutego 2011 | linkuj Weekend wolny i żadna siła mnie z roweru nie ściągnie.
maniek85
| 07:54 wtorek, 8 lutego 2011 | linkuj No to miałeś chłopie szczęście w nieszczęściu:). Gość naprawdę zasługuje na szacunek. Ja bym Ci chyba swojego roweru nie dał:P (żart). W weekend śmigamy czy znów masz jakiś maraton?
cezar24mtb
| 05:58 wtorek, 8 lutego 2011 | linkuj Ale swój rowerek to swój raz się ścigałem na Łukasza rowerze w Białymstoku na Mazovi też mi pożyczył bo cube stracił hak.
sikorski33
| 21:55 poniedziałek, 7 lutego 2011 | linkuj No to miałeś przygodę, nie ma co! Szacunek dla bikera co pożyczył rower.
Pozdrawiam:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arzyz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]