Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi longer1987 z miasteczka Łowicz. Mam przejechane 31346.10 kilometrów w tym 3138.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.95 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85675 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy longer1987.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.11km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 25.91km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczypiorno MTB

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 2

Dzień upalny, zapowiada się ciażki start. Start początkowo miał być o 13 ale przełożona na 14 z powodu ŻtĆ. Faktycznie wystartowaliśmy o 14:10. Zniecierpliwienie wielkie i wycięczenie czakaniem jeszcze większe.
Startujemy i zaczyna się od samego początku ostre tempo. Ale trzymam się w pierwszej grupie. Ale odpadam. I łapę się tych co zwykle przez ostatnie 3 maratony z nimi jeżdze. Tempo wydaje się niezłe. ALe łapae kapcia i pałza. Wstrzykuje nabuj z mleczkiem na uszczelnienie dziury. Ale nie działa powietrze zchodzi dalej. Obracam koło i widze gwoździa. Wyciągam i powietrze przyspiesza. Po chwili mleczko wylatuje przez dziurę i nie chce przestać. Sobie myśłe już, że to koniec. Ale przytrzymałem palcem i przestało. Jade i po paru min doganiam tych co z nimi jechałem. Lekkie ździwienie, ale spoko tłumacze sobie tym, że nie oszczędząłem się goniąc ich. Ale po chwili znowu niemal żę kapeć szkoda jechać dalej na flaku i uszkodzić felgę. Znów staje i pompuje. Tym razem nabojem CO2. Psik i już. Ruszam znowu i znowu wyprzedzam. Dojeżdzam do rozjazdu i z kazej strony grupa. Nie dowierzam Daniel Pepla, Roszkowski i Piasecki tego jeszcze nie grali, żeby oni. ALe cieszy mnie to bo znów mogę walczyć z nimi. ALe daniel podajmuje za nas wszystkich decyzję w sumie to bardzo słuszną żę jedziemy asfaltem na mete.
Na miejscu lekkie zdziwienie wszystki, że nikt nie przejeżdza mety. Ale słusznie.
Grzegoż jako organizator podjoł słuszną decyzję przniesienie wpisowego na inny maraton i znów dzięki Danielowi.
Po jakimś czasie wpada Rękawek i jego cień zapomniałem kto. Za to że nie pomylili trasy i walczyli do końca dostali puchar i chyba coś tam jeszcze.
Ogólnie lekki zawód. Ale to niczyja wina. Ktoś pozrywał strzałki bo poszło o działki na których leżało miasteczko i zmsta.
Bym go dorwał dziada jedngo.





Komentarze
longer1987
| 18:26 środa, 8 czerwca 2011 | linkuj Tak to byś miał pudło i to jakie, open i kategoria i możliwość postania koło Rękawka ;)
Pewnie za nim coś wymyślą jeszcze troche minie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czone
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]