Info
Suma podjazdów to 85930 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień14 - 0
- 2025, Marzec28 - 0
- 2025, Luty30 - 0
- 2025, Styczeń31 - 0
- 2024, Grudzień17 - 0
- 2024, Listopad19 - 0
- 2024, Październik12 - 0
- 2024, Wrzesień24 - 0
- 2024, Sierpień18 - 0
- 2024, Lipiec53 - 0
- 2024, Czerwiec15 - 0
- 2024, Maj23 - 0
- 2024, Kwiecień15 - 0
- 2024, Marzec21 - 0
- 2024, Luty27 - 0
- 2024, Styczeń30 - 0
- 2023, Grudzień9 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień49 - 0
- 2023, Sierpień7 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj18 - 0
- 2023, Kwiecień34 - 0
- 2023, Marzec13 - 0
- 2023, Luty7 - 0
- 2023, Styczeń7 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień8 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec11 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj14 - 0
- 2022, Kwiecień15 - 0
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń10 - 0
- 2021, Grudzień9 - 0
- 2021, Listopad18 - 0
- 2021, Październik2 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień6 - 0
- 2021, Lipiec15 - 0
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj18 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec14 - 0
- 2021, Luty13 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Marzec20 - 0
- 2013, Luty20 - 0
- 2013, Styczeń19 - 0
- 2012, Grudzień10 - 0
- 2012, Listopad19 - 0
- 2012, Październik19 - 0
- 2012, Wrzesień5 - 0
- 2012, Sierpień1 - 0
- 2012, Lipiec3 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj16 - 7
- 2012, Kwiecień29 - 6
- 2012, Marzec42 - 2
- 2012, Luty21 - 0
- 2012, Styczeń20 - 6
- 2011, Grudzień17 - 2
- 2011, Listopad26 - 0
- 2011, Październik27 - 2
- 2011, Wrzesień22 - 0
- 2011, Sierpień28 - 0
- 2011, Lipiec28 - 5
- 2011, Czerwiec29 - 2
- 2011, Maj28 - 19
- 2011, Kwiecień24 - 5
- 2011, Marzec26 - 17
- 2011, Luty21 - 19
- 2011, Styczeń27 - 27
- 2010, Grudzień23 - 8
- 2010, Listopad5 - 0
- 2010, Październik16 - 7
- 2010, Wrzesień21 - 0
- 2010, Sierpień18 - 0
- 2010, Lipiec29 - 9
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2009, Sierpień1 - 0
- 2009, Lipiec4 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień1 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2008, Październik1 - 0
- 2008, Wrzesień3 - 0
- 2008, Sierpień2 - 0
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 1202.15 km (w terenie 152.00 km; 12.64%) |
Czas w ruchu: | 42:27 |
Średnia prędkość: | 28.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.00 km/h |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 42.93 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 20.05km
- Czas 00:45
- VAVG 26.73km/h
- VMAX 36.00km/h
- Sprzęt Roo2
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
- DST 22.42km
- Czas 00:47
- VAVG 28.62km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Roo2
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Poniedziałek, 9 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
- DST 51.00km
- Teren 50.00km
- Czas 01:56
- VAVG 26.38km/h
- VMAX 53.00km/h
- Sprzęt Egoist
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowy Dwór
Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 3
Pobudka po 7. Na miejscu o 10:38. Sporo ludzi. Kolejka do bióra łolbrzymia. Ale po woli maleje. W trakcie kupuje sobie żelka mjodowego i coś tam z kofeiną na pobudzenie w końcówce i idę się przebierać. Ustawiam się w pierwszej lini w pierwszym sektorze i startujemy. Początek wolniusio bo chonorowo. Ale po zjeździe w teren na ostro zaczyna się zabawa. Początek kamienie i kamienie. Ale widze, że Daniel jedzie bokiem to i ja za nim dróżką bez kamjeni. Jednak lekką zadyszkę łape i odpuszczam czołówkę bo nie ma sensu się męczyć z nimi.
Jadę z 6os grupką ale praktycznie cały czas sam pracuje. Bo po każdym zakręcie oni przyspieszają gwałtownie a ja zostaje. Ale za każdym razem ich dochodze. I tak do 30km. Gdzie mnie urywają. A ja powoli tracę siły przez te ich szarpanie. Długi czas czyli jakieś 15km ich widze. Aż znikają. Po drodze trochę pozrywanych znaków i jazda na oślep a w sumie bardziej na nosa.
8 km przed końcem, wchłaniam żelka i po chwili zaczynam czuć efekt. Do tego dorzucam to coś z kofeiną i zaczyna się jazda. Jade szybciej niż na początku gdzie jeszcze byłem w pełni sił. Doganiam pierwsze osoby i wyprzedzam że nie są w stanie na koło się załapć.
Ze 3km przed końcem doganiam grupkę która mnie urwała i żaden nie wskakuje mi na koło. Wcale mi ich nie żal. Jak nie umieją jeździć w grupie to mają teraz za swoje.
Żałuję tylko że nie wziołem koksu wcześniej tak na 15 20km przed końcem.
22open
10kat
- DST 17.90km
- Czas 00:45
- VAVG 23.87km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Egoist
- Aktywność Jazda na rowerze
Sprawdzenie
Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
Napąpowanie amora bo troszke za głęboko wchodził. I test nowych przerzutek XTR
Wszystko git.
- DST 22.16km
- Czas 00:45
- VAVG 29.55km/h
- VMAX 36.00km/h
- Sprzęt Egoist
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowy ścigant w rodzinie
Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
Pierwszy raz na nowym ścigancie. Wreszcie poskładałem rowerek do kupy. No i wszystko się trzyma.
- DST 68.98km
- Czas 02:26
- VAVG 28.35km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Roo2
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jarkiem
Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
Do Sochaczewa.
- DST 21.45km
- Czas 00:43
- VAVG 29.93km/h
- VMAX 52.00km/h
- Sprzęt Roo2
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Środa, 4 maja 2011 · dodano: 13.05.2011 | Komentarze 0
- DST 90.44km
- Czas 03:04
- VAVG 29.49km/h
- VMAX 44.00km/h
- Sprzęt Roo2
- Aktywność Jazda na rowerze
2 podejście nieudane
Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 7
Jednym słowem Podfrańciszkańska masakra poraz drugi. Ostatnim razem z Mariuszem zmokneliśmy całkiem nieźle i dzisiaj to samo tylko, że sam się wybrałem.
A wszystko to przez nieuwage. Spojżałem na Bikestacie że w podfranciszkanach jest ustawka szosowa, i do tego źle spojżałem że jest niby o pierwszej. Ale bez chwili namysłu przebrałem się i ruszyłem. Miałem 01:20:00 aby dojechać na miejsce rowerem. Wszystko fajnie ale niezłe wiatrzycho i w mordewind.
Dojechałem i jeszcze miałem kilka minut zapasu. Zajeło mi to 01:01.03 przejechanie 34km. Całkiem nieźle ale nie ma to jak dobra motywacja, nie miałem ochoty nie zastać nikogo na starcie.
Na miejscu nieliczna grupa człowiekowatych. Wyglądali jak by się dopiero rozkładali. Ale nic bardzie mylnego. Już byli po wyścigu. Wyścig o 11 zaczął się.
No cuż pocałowałem klamke i co tu dalej jestem tu już po raz 2 więc chyba wypadało by przejechać tą pętlę. Tylko że w tym samym miejscu co ostatnio dokładnie w tym samym miejscu zaczeło padać. Ale jakichś za specjalnych chmór nie było. Więc pomyślałem że nie będzie lało jak ostatnio.
No i dupa ku... ja p.. znowu to samo.
Ale gożej bo 4stopnie. Dosłownie zamarzałem. Przejechałem kawałek pętli i zabłądziłem bo stanąłem lulu akurat koło znaków na asfalcie mówiących skręć w prawo. Ale dostałem lekkiego zamroczenia tak mi się chciało.
Później jeszcze raz zabłądziłem i nie mogłem znaleźć po nawtotce żadnego znaczka jak by go wcale nie było.
Z faktu że zimno coraz bardziej poczęłem wracać.
Do skierek w miare ale później brak czucia w stopach i dłoniach. Momentami nie wiedziałem czy jeszcze trzymam kierownik czy recę tylko są o niego oparte. Jak by mi przyszło zachmować gwałtownie to bym nie dał rady.
Kres moich sił nastąpił koło Mokrej Prawej na przystanku. Po raz pierwszy musiałem dzwonić po pomoc drogową żeby ściągnąć moje zwłoki. Czyli po tate.
Gdybym nie zadzwonił pewnie bym odmrożeń dostał.
Nigdy żadnej zimy tak nie zmarzłem jak dziś. Odporny jestem na wszelkie zimno ale to dzisiejsze było nieludzkie. Armagedon no normalnie że weź.