Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi longer1987 z miasteczka Łowicz. Mam przejechane 31381.53 kilometrów w tym 3138.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85945 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy longer1987.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

41km-60km

Dystans całkowity:3993.52 km (w terenie 1233.34 km; 30.88%)
Czas w ruchu:161:32
Średnia prędkość:24.72 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:3655 m
Maks. tętno maksymalne:180 (91 %)
Maks. tętno średnie:177 (89 %)
Suma kalorii:26442 kcal
Liczba aktywności:76
Średnio na aktywność:52.55 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 47.05km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 12.44km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 4

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

Duże zmęczenie. Nogi sobie radziły, ale tyłek nie chciał wspułpracować z siedzonkiem. Po każdym postoju musiałem się przyzwyczajać do siedzenie. To już nic przyjemnego nie było a chciało by się jeszcze pojeździć.
Jednak co dzień na rowerze w terenie to sporo.
Ale i tak wyjazd mi się podobał i nie mogę nażekać na wrażenia mimo rozwalonej przerzutki i braku jednej szprychy w kole.
Teraz Głuszyca jak dobrze pujdzie.


Kategoria 41km-60km, Egoist


  • DST 58.90km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 10.24km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 3

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

od rana szukanie przezutki tylniej. bylem w wyporzyczalni rowerow u kolesia do ktorego dzwonilem wieczorem, ale niestety mial same najtansze schimano z hakami zintegrowanymi I w dodatku uzywane. no I kilka pezotow do wypozyczenia. ale raczej zaden z nich nie wytrzymal by dnia.
ale byl tak mily ze skierowal nas do bystrej do sklepu z rowerami I sprzetem. podjechalismy z mariuszem ale nie mieli akurat xt. ale skierowano nas do 2 kawalek dalej. I koniec szukania kupiłem troche przucając bo za 259 xt ale co poradzić jak się chce jeździć. a urlop trwa.
w domu założyłem przerzutke, mariusz ustawił mimo krzywego haka I w droge.
co jakiś czas musiałem dokrecac szprychy, I sie jechalo, przrzutka dzialala super.
zdobylismy prawie wszystkie szczyty do okola szczyrku I troche dalej.
w samej koncowce zlapalem jeszcze kapcia na kamieniu. ale w mIare szybko sie z tym uporalem.
przewyzszenie pewnie wyszlo solidne na taka ilosc podjazdow.
musze jakos to sobie wyliczyc.


Kategoria 41km-60km, Egoist


  • DST 49.70km
  • Czas 02:34
  • VAVG 19.36km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 1

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Rano pobudka o 3 cos na zab ubrac sie I do Domaniewic. Mariusz juz sie po woli pakowal. Wrzucilismy jakos wszystko do samochodu I w droge do Szczyrku. na miejscu sloneczko I cieplo. dzien wczesniej nic nie padalo, no I git. bedzie sucho w miare na maratonie w ustroniu. no chyba ze popada, panie boze uchron. lubie blotko, ale jak jest such to sprzet lepiej chodzi.
o 12 lekki rekonesans okolicy czyli standard z zeszlego roku podjazd pod salmopol. poczatek ze szczyrku kolo basenu, w miare plasko ale pozniej daloje sie odczuc nogi.
po drodze pelno szosowcow, poniewaz odbywa sie wyscig szosowy petla beskidzka. juz po podjezdzie na salmopol od strony wisly pierwsi mieli ponad 30 min przewagi.
nam podjazd zajol 32 min bez wiekszych szalenstw. w zeszlym roku na podjexdzie nie przekraczalem 10km/h a teraz bez problemu. na szczycie bufet wiec stanelismy na chwile zeby zdjecia porobic ludziom co sie mecza. jutro sam bede sie meczyl.
zjazd do wisly terenem przechodzacym w asfalt. w wisle moczenie nog. obiazd bazarkow. I powrot znow pod salmopol asfaltem.
przenikliwy gorac wymeczyl mnie troche.
mial byc tylko kawalek, ale wyszlo wiecej najwyzej jutro sobie treningowo przejade.
a teraz piwko I regen ;)


Kategoria 41km-60km, Egoist


  • DST 47.94km
  • Czas 01:31
  • VAVG 31.61km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Szybki powrót z pracy żeby coś zjeść i do Domaniewic pokopać trochę na boisku w piłekę.


Kategoria 41km-60km


  • DST 46.54km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Troche po terenie

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

Rano wchodze sobie do garażu a tu buba. W szosówce brak powietrza w tylnym kole. Kolejny raz zeszło jak stoi. 2 razy przebiłem podczas jazdy a już trzy razy w tym roku zeszło powietrze jak rower stał. Żeby nie to iż rower stoi zamknięty na klucz w garażu pomyślał bym żę ktoś specjalnie mi przebija, tak ażebym spóźniał się do pracy bo wyjeżadzam na styk. Jeszcze podjęłem prubę reanimacji, czyli podpompowałem ale od razu syczało powietrze.
Więc szybka zmiana pedałów do górala i rura jak najszybcie bo zostało kilkanaście min do 7.
Zdążyłem na styk do pracy ale z szatni wyszedłem kilka minut po 7. Ale lajcik nikt nie zauwarzył.
Po pracy parę rundek po Bolimowskim, deszcze sobie popadywał kilka razy dzisiaj ale w lesie prawie że i sucho. Miałem ochotę na jagódki a później na malinki, ale za każdym razem jak się zatrzymywałem to mnie komary i muszki zachliwały. Wkur mnie już ten las, zawsze tu pełno robactwa, jak by się na pieszo wybrał to by wsysneły człowieka żywcem. A jak by coś chciał pozbierać to nic by nie zostało.
Ale za to jak się jedzie jest w miarę znośnie i odziwo nic nie wpada w ślepia co dziwne bo przy takim zagęszczeniu robaka na cm to powinien co kawałek wpaśćjakiś.
Ale w tym pzypadku nie narzekam.
Musze jakiegoś zastęczaka terenowego złożyć i częściej w teren wpadać. Bo to zajefajna sprawa.




  • DST 47.97km
  • Czas 01:29
  • VAVG 32.34km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamiast maratonu

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 0

Miałem dzisiaj jechać na PolandBike ale jak rano się obudziłem i spojżałem za okno odechaciało mi się. Lało gożej niż z cebra. Jeszcze na wiosne na starym rowerze bym i w takich warunkach się wybrał. Ale teraz nowego bardziej mi szkoda, przynajmniej dłużej wytrzyma a ja będę zdrowszy bo jeszcze się do końca nie wyleczyłem po chorobie.
Koło 10 przestało padać ale zachmórzenie spore jak by zaraz miało zacząćpadać. Ale godzina po godzinie nic. Ale nie mogłem się przemóc, aby pujść na rower. Ale po 17 zmotywoawał mnie lekki narastający ból głowy. To pewnie z bezczynności.
Początkowo pod wiatr ale śr niezła i prawie bez potu. Później troche boczniaka i tylnego tak że na końcu zowu pod wiatr wyszło. Ale pare podjazdów znalazłem w okolicach Złakowa. I całkiem niezła nawierzchnia.
Tyle czasu na rowerze jeżdze a w okolicach Złakowa to tylko przejezdnie jestem a tam toszke bardzie teren pofałdowany.


Kategoria 41km-60km, roo2


  • DST 58.59km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 30.05km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jagódki

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0

Jagódki w Bolimowskim, ale tylko troche żeby pojeść bo zbierać się nie dało, gryzły łajzy niesamowicie.




  • DST 50.16km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Galiński MTB Maraton

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0

Bardzo fajny maraton napewno się jeszcze wybiore jak będzie.
I najfajniejsza sprawa, poczułem że coś się we mnie odblokowało, w przeciwieństwie do Karpacza podjazdy to jak by nie istniały, nikt mnie nie wyprzedzał na nich a ja tak. To było przeciwieństwo w jeździe z dnia powszedniego czyli Junior Cap gdzie ledwo człapałem się pod górkę.
Trasa super, jak żadna inna z maratonów które organizują nam Wajs, Zamana czy też legia.




  • DST 53.89km
  • Czas 01:45
  • VAVG 30.79km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0




  • DST 56.16km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karpacz Golonki

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 0

Po wczorajszym Famulicap od razu pojechaliśmy z Mańkiem i Wojtkiem Agierem do Karpacza. Ciutkę daleko ale nie było źle podczas jazdy. Na miejscu byliśmy koło 22. Rozpakowaliśmy się troche gadulca i spać.
Rano obudził mnie stukot kropel deszczu o dachy okoliczne. No i se myśle wczoraj słońce a dzisiaj błoto i deszcz. Wpadłem do bióra z rana się zarejestrować. Obszedłem miasteczko i mimo pogody kupa człowieków. Nie boją się błotka. Albo po prostu muszą jechać bo zespół każe.
Wróciłem się przebrać i lekka rozgrzewka przed maratonem. Deszcz już nie pada.
Startujemy i zaczyna się podjazd wyprzedzam cały czas i nie jestem sam jednocześnie wyprzedzany. Na końcu podjazdu jestem nieźle ujarany ale nie zmęczony. Pierwszy zjazd strach w oczach i sobie myśle już o następnym podjeździe. Schodzę połowe. Wyprzedzają mnie ludzie. Podjazd czuje pieczenie w nogach. Kolejny zjazd znowu pańka i schodzę. I kolejna myśł porwałem się z motyką na słońce.
No ale co przecież nie moge nie dojechać do mety jak by to wyglądało. Nic nie urwane i rezygnacja więc jade dalej.
Podjazdy męczę strasznie. Ale z to zjazdy zaczynają być moją domenom. Może trochę kaleczę i nadal się boję ale zjeżdzam wszystko i na podjazdach czekam na kolejny zjazd, zupełna odwrotność tego co było na początku. I mówi się, że to baby zmienne są ;)he
Na pierwszy pomiarze byłem 104 tak przynajmniej mi się wydawało bo koleś z obsługi był czechem wiec na łamanego mogłem go zrozumieć.
Na metę dojechałem 134 i miałem ochotę na dalsze zjazdy. Ale żeby był zjazd trzeba podjazdu a tego tao ja już bym niezniesł ;)
Mimo, braków w formie i deszczu na 1/3 przed końcem muszę to powtórzyć.