Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi longer1987 z miasteczka Łowicz. Mam przejechane 31346.10 kilometrów w tym 3138.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.95 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85675 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy longer1987.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1007.47 km (w terenie 200.00 km; 19.85%)
Czas w ruchu:43:45
Średnia prędkość:23.03 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:35.98 km i 1h 33m
Więcej statystyk
  • DST 27.24km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 0




  • DST 32.37km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 25.56km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na grzyby

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · dodano: 18.07.2011 | Komentarze 0

Na grzybach jednak bez rezultatu, ubiegł mnie jakiś miejscowy. Abyło sporo w tym miejscu. Ale nie lubie podbierać komuś, tak samo jak ktoś mi. Więc wpadne jak go nie będzie ;)




  • DST 126.95km
  • Czas 04:14
  • VAVG 29.99km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Sprzęt Roo2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koszelówka na kajaczki

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 0

Z Mariuszem ustawiłem się w Chruślinie. Tak żeby wyszło po równo z Łowicza.
Na miejscu stragany i pełno ludzi i w sumie to na trasie jeszcze w dwuch miejscach. Ale sie nie zatrzymywaliśmy. Nie te lata już.
Na Koszelówke pojechaliśmy bocznymi dróżkami przez złakowy pacyne aż do Gąbina. Chyba najlepsza opcja, bo sporo podjazdów.
Nad wodą jak zwykle w upalny dzień pełno ludzi. Tylko momętami problem ze słońcem, ale po godz i paru min słonko się pokazuje i wszystko gra. Godzinkę popływaliśmy kajakiem, lekki brak synchronu z powoduy bardzo gibkiego kajaku. Ponoć ten model bardzo wywrotowy, ale żadnej wody nie zaliczyliśmy na szczęście.
Opalanie i czas się zbieraćpo drodze łapiemy jakiegoś kolaża w cywilnych ciuchach lekko zwalniamy ale się nie łapie na koło więc jedziemy dalej.
Po chwili się oglądam a on w oddali ostro tnie pod wiatr. No to go na przetrzymanie. Ale nie poddaje się.
Więc zwalniamy i czekamy na niego. Po chwili rozmowy spoko gość stwierdzam. Z Żychlina. Przez zime sobie złożył szose i na razie śmiga dla siebie. Z rowerem miał styczność całe życie, to wyjaśnia upur z jakim nas gonił. Postanawia jechać z nami do Chruślina a później ze mną na Łowicz. Ale tu już widze jego braki na lekkich podjazdach chowa się za mnie. Ale spoko on jeździ dla siebie.
Fajna jazda byle takich więcej.


Kategoria 121km-140km, roo2


  • DST 27.64km
  • Czas 01:11
  • VAVG 23.36km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

Po pracy od razu na miasto w poszukiwaniu dętki do szosówki bo już mi się wszystkie skończyły dobre. Niestety u Jarka nie było bo go nie ma i nie robiono nowych zamówień na Magazynowe gość nie posiada wogóle takich rzeczy tylko rowery. A reszta po 17 już była zamknięta. Więc wróciłem jeszcze raz do Jarka i kupiłem łatki, nie miałem innego wyjścia.




  • DST 43.34km
  • Czas 01:28
  • VAVG 29.55km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żwirownia

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

Wypad na żwirke i przy okazji lekki rozjazd. Mało ludzi, pogoda taka sobie, ale piwko dobre.


Kategoria 41km-60km


  • DST 47.05km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 12.44km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 4

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

Duże zmęczenie. Nogi sobie radziły, ale tyłek nie chciał wspułpracować z siedzonkiem. Po każdym postoju musiałem się przyzwyczajać do siedzenie. To już nic przyjemnego nie było a chciało by się jeszcze pojeździć.
Jednak co dzień na rowerze w terenie to sporo.
Ale i tak wyjazd mi się podobał i nie mogę nażekać na wrażenia mimo rozwalonej przerzutki i braku jednej szprychy w kole.
Teraz Głuszyca jak dobrze pujdzie.


Kategoria 41km-60km, Egoist


  • DST 58.90km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 10.24km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 3

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

od rana szukanie przezutki tylniej. bylem w wyporzyczalni rowerow u kolesia do ktorego dzwonilem wieczorem, ale niestety mial same najtansze schimano z hakami zintegrowanymi I w dodatku uzywane. no I kilka pezotow do wypozyczenia. ale raczej zaden z nich nie wytrzymal by dnia.
ale byl tak mily ze skierowal nas do bystrej do sklepu z rowerami I sprzetem. podjechalismy z mariuszem ale nie mieli akurat xt. ale skierowano nas do 2 kawalek dalej. I koniec szukania kupiłem troche przucając bo za 259 xt ale co poradzić jak się chce jeździć. a urlop trwa.
w domu założyłem przerzutke, mariusz ustawił mimo krzywego haka I w droge.
co jakiś czas musiałem dokrecac szprychy, I sie jechalo, przrzutka dzialala super.
zdobylismy prawie wszystkie szczyty do okola szczyrku I troche dalej.
w samej koncowce zlapalem jeszcze kapcia na kamieniu. ale w mIare szybko sie z tym uporalem.
przewyzszenie pewnie wyszlo solidne na taka ilosc podjazdow.
musze jakos to sobie wyliczyc.


Kategoria 41km-60km, Egoist


  • DST 19.90km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 14.74km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 2

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

start po asfalcie pod gore. pot pojawia sie na mnie od razu I zaczyna plynac strumieniami, ale jedzie mi sie bardzo dobrze. caly czas wyprzedzam. ale caly czas terz zastanawiam sie kiedy padne I zaczna mnie ludziska wyprzedzac. tak jak w karpaczu do puki asfalt byl bylo w miare. pozniej porazka.
ale dzisiaj czuje sie w pelni sil jak na galinskim. moze dzieki wczorajszej 50.
obawialem sie dzis podjazdow, ale w sumie to mugl bym caly maraton podjerzdzac I nie przeszkadzalo by mi to.
ale nie bylo mi to dane. wykrecila sie szprycha, I rozwalila przerzutke. no I koniec jazdy. xtr rozlecial sie doszczetnie.
ale udalo sie namierzyc sklep rowerowy I zdobyc telefon.
rano sie zobaczy co sie da z tym zrobic.
no I jeszcze kwestia obreczy. nypel wpadl do srodka. I zaden serwis na maratonie nie ma pojecia jak wlozyc go z powrotem na miejsce I wkrecic szpryche. glowili sie ale nikt tego nie robil :(




  • DST 5.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 10.71km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 2

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

dzisiaj pobudka o 7 sniadanie I prosto do ustronia na maraton. na miejscu mimo wczesnej pory ciezko zaparkowac. lekka rozgrzewka I start.


Kategoria 0km-20km, Egoist


  • DST 49.70km
  • Czas 02:34
  • VAVG 19.36km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Sprzęt Egoist
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid śląski dzień 1

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Rano pobudka o 3 cos na zab ubrac sie I do Domaniewic. Mariusz juz sie po woli pakowal. Wrzucilismy jakos wszystko do samochodu I w droge do Szczyrku. na miejscu sloneczko I cieplo. dzien wczesniej nic nie padalo, no I git. bedzie sucho w miare na maratonie w ustroniu. no chyba ze popada, panie boze uchron. lubie blotko, ale jak jest such to sprzet lepiej chodzi.
o 12 lekki rekonesans okolicy czyli standard z zeszlego roku podjazd pod salmopol. poczatek ze szczyrku kolo basenu, w miare plasko ale pozniej daloje sie odczuc nogi.
po drodze pelno szosowcow, poniewaz odbywa sie wyscig szosowy petla beskidzka. juz po podjezdzie na salmopol od strony wisly pierwsi mieli ponad 30 min przewagi.
nam podjazd zajol 32 min bez wiekszych szalenstw. w zeszlym roku na podjexdzie nie przekraczalem 10km/h a teraz bez problemu. na szczycie bufet wiec stanelismy na chwile zeby zdjecia porobic ludziom co sie mecza. jutro sam bede sie meczyl.
zjazd do wisly terenem przechodzacym w asfalt. w wisle moczenie nog. obiazd bazarkow. I powrot znow pod salmopol asfaltem.
przenikliwy gorac wymeczyl mnie troche.
mial byc tylko kawalek, ale wyszlo wiecej najwyzej jutro sobie treningowo przejade.
a teraz piwko I regen ;)


Kategoria 41km-60km, Egoist